wtorek, 27 sierpnia 2013

Rozdział 58

Rozdział 58
"Po staremu..."

*_* Oczami Seleny *_*
- Co ?
- Jestem wybraną tylko dużo starszą i nieśmiertelną, nie dawno dopiero zdążyłam rozwiązać moje przeznaczenie. Grace też jest i dlatego wam muszę coś o niej powiedzieć. Wybrana też ma moc - moc głosu. Podpowiada on co ma robić. Ale tylko dojrzałej wybranej mówi co ma robić i jest to zgodne z prawdą. Ale Grace nie dojrzała jeszcze i ten głos może ją zawieść. Trzeba jej to powiedzieć. 
- Oł. Ale później. Musimy iść zagrać w tą grę - zaproponowałam.
- Ale jak ? - zapytał się Kendall 
- Po staremu !
- Nie, nie, o nie.
- Oh Yeah - uśmiechnęłam się
Co to miało znaczyć po staremu ?
Mhm.. Przez salę biologiczną. Mamy nadzieję, że nie będzie nikogo. Szliśmy do szkoły tak jak zawsze. Te same uliczki, ci sami ludzie. Z jedym szczegółem my ich znamy, a oni nie. Wrzesień był dość chłodny. Nawet powiedziałabym, że zimny. Ciotka nie była przystosowana do takich warunków i co chwila pytała się czy jeszcze daleko.
- To szalone - odezwał się Kendall, kiedy staliśmy przed wejściem do szkoły
- Oj, tam - zaśmiałam się - Może troszkę. 
- Jak my wejdziemy do biologicznej ? - zastanawiał się
- Tam pewnie teraz są lekcje - odezwała się Ciotka
- Trzeba to sprawdzić - wyrwał się z pomysłem Kend
- Jasne, tylko jak. 
- To pozostawiam wam - zaśmiał się
- Ha ha ha ha - zaśmiałam się sarkastycznie i zamyśliłam się - Już wiem, sprawdzimy na planie.
- Można i tak. - powiedziała ciotka, podeszliśmy do planu. Niestety były tam lekcje. 
- I co teraz ? - zapytałam. Długo milczeliśmy.
- Chyba mam pomysł. - usłyszeliśmy Kenda. 
Podszedł do alarmu przeciwpożarowego i go włączył. Roległ się dźwiek. Zaczeli wybiegać z sal. A my się przecisneliśmy przez tłum do sali biologocznej. 
- Wow - skomentowałam całe zajście. Otworzyło się tajemne przejście. Przeszliśmy. Musieliśmy pokonać wszystko jeszcze raz. Najtrudniej było z przepaścią.
- Nie wiedziałam, że będzie aż tak ciekawie - zaśmiała Ciotka Ray
- No widzisz ciociu - powiedziałam
- Tu zawsze jest ciekawie - skwitował Kendall
Doszliśmy do planszy. 
- Oł. Tu jest bardzo rozbudowana ta gra. - ciotka się zamyśliła
- Ciągnie się do końca korytarza - powiedziałam równo z Kendem na co się wszyscy zaśmieliśmy.
- A wy jesteście  razem  ? - wyleciała z pytaniem ciotka
- Nie - odpowiedziałam spokojnie.
Ciocia sprawdzała w swojej książce i szukała tej planszy. Ale co chwilia pytała się o niektóre szczegóły naszego życia.
- Nie - odpowiedział zaraz za mną Kend i spuścił głowę. 
- A dlaczego nie jesteście ? - tak bardzo się bałam, że o to zapyta
- No... Bo.. - zacinałam się
- Selena postanowiła, że musimy od siebie odpocząć. - powiedział na jednym oddechu
- Selena ! - powiedziała i popatrzyła na mnie. - No co ?! 
 - Zajmijmy się grą.- zaproponował Kend a ja byłam bardzo ucieszona zmianą tematu. 
- Dobrze, później pogadamy.
- Uff.. - powiedziałam głośno 
- Nie myśl sobie że będzie to łatwa rozmowa. 
- Niestety zdaje sobie z tego sprawę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz