- Już jesteśmy na Facebook'u. Nasz oficjalny fan page: https://www.facebook.com/pages/Aleksomania/178078182374425
- Klikamy lajki !!!
- __________________________________________
- Rozdział 52
- "Powrót"
- *_* Oczami Seleny *_*
- - Tak, ona żyje - krzyknęłam
- - Wow, ale jak my ją obudzimy ? - zapytała po chwili Miranda
- - Selena, sprawdzaj przyszłość. - powiedział do mnie Eddie
- - Ej, Eddie ona nie sprawdzi przyszłości, bo ona może się zmienić ze względu na nasze decyzje - przerwał mi Kendall
- - Wow, stary. Selena cię poduczyła ?
- - Już tyle razy to słyszałem, żem się nauczył.
- - Hahahahaha - zaśmiałam się sarkastyczne
- - Oj, tam. Co robimy ? - powiedziała Miranda
- - Czekamy... - odpowiedziałam
- *_* Oczami Grace, w zaświatach *_*
- Biegłam bardzo szybko do owej staruszki. Miałam nadzieję, że mi powie co mam teraz zrobić. Jest, nareszcie ją znalazłam - jak dobrze.
- - Proszę pani, mam... - wzięłam oddech - mam ten kwiatek.
- - Mówiłam ci dziecko, że go znajdziesz.
- - Co ja mam teraz z nim zrobić ?
- - Powąchać
- - Tak po prostu, tylko powąchać ?
- - Tak, wybrana więcej nie musi.
- - Jejku. Naprawdę pani dziękuje. A jak powącham to co się stanie ?
- Wrócisz na Ziemię. Daj to swoim przyjaciołom. A także staną się nieśmiertelni. - - Nieśmiertelni ? - zapytałam z niedowierzaniem
- - Tak, to kwiat nieśmiertelności. No już wąchaj.
- - Do wiedzenia.
- *_* Oczami Seleny *_*
- - Jak to czekamy ? Musimy coś zrobić ! - powiedział Eddie
- - Nie, Eddie. Ona sama musi coś zrobić, my jej nie pomożemy - uspokajał go Kendall
- - Jasne, jak zawsze. - odpowiedział
- - Eddie, naprawdę nie martw się już wiemy że żyje i to najważniejsze. - powiedziała Miranda przytulając Eddiego
- - Miranda, mogę cię na słówko ? - zapytałam Mirandę
- - Jasne - odeszliśmy kawałek - Co jest ?
- - Sory, że tak prosto z mostu - nie śliń się do Eddiego.
- - Co ?
- - Tak, jesteście ostatnio bardzo blisko. A on ma dziewczynę i wątpię by Grace się ucieszyła widząc was.
- - Ale o czym ty mówisz, przecież ja się nie kleję do Eddiego.
- - A to pocieszanie. Przytulanie, trzymanie za rękę.
- - Widzisz sama to nazwałaś.. pocieszanie a flirtowanie.
- - Ahe - mruknęłam
- - Ja Grace nie odebrałabym chłopaka.
- - A to co nie chciałabyś mieć ?
- - Nie, poświęcam się SIBUNIE.
- - Okey, tylko nie Eddiemu.
- - Dobrze, mamo !
- - Tja - znowu mruknęła
- - Pogadaliście sobie ? - zapytał nas Eddie a my na znak że tak kiwnęliśmy głową - To super.
- - Dobra chodźmy już. Dajmy jej odpocząć. - zaproponowałam i wszyscy wyszliśmy. Każdy poszedł do swojego pokoju. A ja i Kend staliśmy i się na siebie patrzyliśmy. A co mu chodzi ? - myślałam. Po 5 minutach poszłam do siebie i on też do siebie. Myślałam dość długo o nim po czym usnęłam...
- *_* Oczami Grace, powrót na Ziemię *_*
- Powąchałam kwiatek. Pięknie pachniał - pomyślałam i odpłynęłam. Czułam się jakby ktoś mnie wrzucił do prali na wirowanie. Okropność po czym jakbym znowu trafiła w swoje ciało. Od razu zaczęłam oddychać - bardzo gwałtownie. Podniosłam się i za bardzo nie wiedziałam gdzie jestem wyszłam z chłodni; w ręku trzymałam kwiatek. Poszłam do kuchni się napić w końcu od jakiś 2 tygodni nic nie jadłam i nic nie piłam. Moje ciało było martwe. Co za szok. Takie dziwne uczucie, bo niby wcześniej nie potrzebowałam niczego, a teraz wszystko na raz. Wzięłam sobie szklankę i nalałam wody. Słyszałam, że po schodach ktoś schodzi. Postanowiłam, że będę udawać, że nic się nie stało. Była to zaspana Selena.
- - Cześć, Grace - powiedziała do mnie
- - Hejka, co tam ? - odpowiedziałam szybko
- - Co ? Czekaj zaraz. GRACE -wydarła się na całe mieszkanie i przytuliła mnie
- - Jak miło cię widzieć, choć słyszeć już mniej - zaśmiałam się
- - Chłopaki !!! Miranda !!!! - krzyknęła ponownie
- - Co ja ci mówiłam o krzykach ?
- - Sorki, ale nie wytrzymam ze szczęścia.
- Słyszałam, że Kendall i Eddie drą coś w stylu "co ci odwaliło, że tak drzesz !". Stali na ostatnim schodku wpatrzeni we mnie - zamurowało ich. Potem Eddie rzucił się w moją stronę a Kend nadal stał. Po chwili podszedł do Seleny.
- - Selena, czy też widzisz tutaj Grace, czy jestem już całkiem chory na umyśle ? - zapytał powoli
- - Tak i tak ! - odpowiedziała mu - Widzisz Grace i tak jesteś chory na umyśle - zaśmiała się
- - Ej !!! - walną ją lekko w bok
- - Ała - powiedziała
- - Hahah - zaśmiała się Miranda widząc to co te 'dzieci' robią.
- Kendall mnie przytulił a Miranda się na mnie rzuciła. Jak miło.
- - Senkhara, zrobiła wam coś ? - zapytałam przerażona
- - Nie,nie mogła. Bo ty nas chroniłaś - powiedziała ze łzami w oczach Miranda
- - Jejku, ale się cieszę.
- - Dobra, teraz mam dla was prezent. - otworzyli usta ze zdziwienia - Powąchajcie ten kwiatek.
- -Po co ? - krzyknęliśmy
- - Ten kwiatek daje nieśmiertelność.
- - Co jak ja ? -zapytał Kendall
- - Tak.
- - Jak to ?- dopytywała się Selena
- - Sel, jestem Unbroken, czyli nie pokonany i nieśmiertelny, a wy będziecie nieśmiertelni.
- - Aha, dzięki ale i tak nie rozumiem - opowiedziała Sel
- - Później ci wytłumaczę - powiedział
- - Moment.. - spojrzałam na Kenda i Sel - dlaczego wy coś tak dziwnie się zachowujecie ?
- - Kochanie, nie wiesz pokłócili się. - wytłumaczył mi Eddie
- - O co ? - dopytywałam się ?
- - Jedno jest bardziej zazdrosne o drugie. - powiedział po czym się wszyscy zaśmiali
- - I co nie jesteście już razem ? - zapytałam
- - Ymm... - mruknęła Sel
- - Właśnie... - powiedział Kendall
- __________________________
- Przepraszam, że musieliście tak długo czekać. Ale z tego co widziałam to i tak było mało wejść ;( Nie miałam weny ani czasu by napisać kolejny rozdział. Dzisiaj się jakoś udało... Jutro ma do mnie przyjechać pies mojej siostry ciotecznej na cały dzień i muszę się nim zająć. Więc nic nie obiecuje, ale postaram się aby rozdział pojawił się jutro.
niedziela, 11 sierpnia 2013
Rozdział 52
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz