Rozdział 55
"24/Seven - part 2
- Ej, wy co to ma być ? - zapytałam
- Ruchoma ściana. - zaśmiał się Kendall
- Jejku, ależ ty mądry.
- No wieeeem. - rozciągnął swoją wypowiedź
Reszta się śmiała. Ale ja byłam bardzo poważna tak samo jak Grace. Wiedziałam, że musimy odnaleźć maskę.
- Przestancie. - wkońcu krzyknęła Grace
- Bez agresji - powiedział Eddie
- Będę stosować agresję ! - krzyknęła
- Spokojnie damy radę, przecież mamy w naszej drużynie czarodziejkę. Miranda, dasz radę ? - powiedział ze spokojem Eddie
- Z czym ? - zapytała jakby się dopiero co obudziła
- Ze ścianką, hello !
- Jasne, mam nas przenieść czy rozwalić ścianę ?
- Rozwal - odpowiedziała jej Grace
- Okey. - wypowiedziała zaklęcie i ściany nie było.
- Patrzcie jakiś napis. Kendall poświeć - powiedziałam widząc na ścianie napis - "By nie zostać przyciętym, stąpaj uważnie"
- Co to ma znaczyć ?
- Ta ścianka może nas przygnieść.
- Noo, ale co że stąpaj uważnie ?- ciągnęłam
- Może tylko po wyznaczonych polach, co myślicie ? - zaproponował rozwiązanie Kend
- Może, chłopie - odpowiedział mu poklepując ramię Eddie
- Trzeba spróbować ... Ale tu nie ma żadnych pól.
- Jasne, bo jest tu tak brudno, że nie widać.
- Selena masz rację, patrzcie - powiedział unbroken - jak potarłem nogą o te płytki to ukazał się sokół. Może jakiś wzór jest nam potrzebny ?
- Sokół, ale żeby przejść musimy odkurzyć cały korytarz - zaśmiała się Grace
- Nie, nie musimy. "Bez kurzu, bez brudu - podłoga lśni".
- Ej, Miranda co robisz ?
- Zaklęcie. - i po chwili ujrzeliśmy jakby planszę do gry.
- Gra, tylko jaka ? - zadałam pytanie zapewne bez odpowiedzi przynajmniej na ten czas
- Kendall zrób zdjęcie tego. Poszukamy w necie. Czekaj, a Miranda może nas przenieść.
- Nie Eddie ten tunel o tej chwili jest magioodporny i nie działają moje moce.
- Nosz kurde, czyli wracamy do pierwszego planu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz