Rozdział 50
"Nie dam rady."
Postanowiłam, że pójdę do jego pokoju. Miałam nadzieję, że tam jest. Zapukałam, po chwili usłyszałam: "Wejdź".
- Mogę ? - zapytałam nie pewnie
- Jakbym nie można było to nie powiedział bym "wejść". No nie ?
- No fakt. - powiedziałam i zrobiłam się bardzo smutna. Kendall siedział na łóżku z laptopem na kolanach
- Co robisz ? - zapytałan siadają na jego łóżku
- Szukam czegoś o kulach śmierci, klątwacb. Zaraz ma przyjść Miranda i musimy coś wymyślić. I sprawdzam przelotnie Facebooka.
- A to fajnie.
- A tobie się znudziła zabawa z Radkiem ?
- Co ? Co nie. Znaczy tak. Znaczy to niebyła żadna zabawa po prostu gadaliśmy o on mi zrobił jedzenie. I tyle.
- Jeden szczegół ominęlaś.
- Nie.
- Siemka - powiedziała Miranda wchodząc do pokoju z laptopem.
- Hej -odpowiedzieliśmy
- Jejku nie źle się przygotowałaś ! -pochwalił ją Kendall - Co przyniosłaś ?
- Księga magii, przekleństw, zaklęć i laptopa.- odpowiedziała po czym usiadła koło Kendlla na łóżku.
- Wiecie, co nie będę wam przeszkadzać - powiedziałam wstając
- Ej, przecie nie przeszkadzasz ! - krzyknęła Miranda
- Ta, jasne - odpowiedziałam
- O co się pokłóciliście ? - zapytała
- O nic - odpowiedziałam szybko
- No jasne, a ja jest gwiazdą pop. O co ?
- O nic. - powtórzyłam
- O Radka ? Tak Kend ? - zwróciła się z pytaniem do niego. On spojrzał na mnie na Mirande. - On też mnie wkurza.
- Serio ? - powiedziałam - Dlaczego ?
- Ooohoho.., zaraz ty jesteś po jego stronie ?
- Ja nie mam strony.
- No jasne - odezwał się milczący dotąd Kend
- Już wiem, co jest nie tak...
- Serio ?! - rozpłakałam się i cbcąc wyjść zatrzaśnięto mi drzwi przed nosem. Przez kogo? Przez Mirandę. - Miranda proszę !
- Nie, chodź tu - po czym mnie przytuliła
- Miranda, chce wyjść. Proszę daj mi to zrobić.- powiedziałam po czym została rzucons na łóżko Kenda. - Ała
- Nie przeszadzaj. A teraz gadaj, co jest !
- Nie.
- Wiesz, musisz.
- Nie.
- Jesteś w dość słabej formie psychicznej.
- Nie - wstałam.
Postanowiłam, że chce naprawdę wyjść.
Kendall nawet nie patrzył się. To boli.
- Wychodzę - powiedziałam stanowczo
- Jak chce to niech idzie do Radka.
- Co ? - krzyknęłam i stanęłam nad nim.
- Tylko mnie nie pobij.
- O co ci chodzi ?
- Naprawdę, nie wiesz ?
- Nie. Wiesz naprawdę nie wiem. Mam lekkie załamanie, a ty mi tu z takimi tekstami. To że przytuliłam się do Radka...
- Przytuliłaś się do niego ? - zapytałam mnie z wyrzutem
- Tak. To nie znaczy, że cie nie kocham, ale teraz mam dość. Jasne.
- Jakbyś się poczuła jakbym to ja się tulił do Mirandy ?
- Nie przeszkadzam ci.
- Całe szczęście.
*_* Oczami Kendalla *_*
Nareszcie trochę spokoju. Wyszła. Źle się czułem z tym. Ale mamy ważniejsze sprawy.
- Dobra, zaczynajmy - powiedziała Mir - Wszytko okey ?
- Tak. Trochę wyrwała mnie z pracy. Czytałaś już te książki ?
- Nie. Tak mniejwięcej wiem o co chodzi.
- Omkey. To ty przeczytaj je, bo zrozumiesz je jako czarodziejka. A ja przeszukam neta. Ok ?
- Tak. Dobry plan.
Postanowiłam, że chce naprawdę wyjść.
Kendall nawet nie patrzył się. To boli.
- Wychodzę - powiedziałam stanowczo
- Jak chce to niech idzie do Radka.
- Co ? - krzyknęłam i stanęłam nad nim.
- Tylko mnie nie pobij.
- O co ci chodzi ?
- Naprawdę, nie wiesz ?
- Nie. Wiesz naprawdę nie wiem. Mam lekkie załamanie, a ty mi tu z takimi tekstami. To że przytuliłam się do Radka...
- Przytuliłaś się do niego ? - zapytałam mnie z wyrzutem
- Tak. To nie znaczy, że cie nie kocham, ale teraz mam dość. Jasne.
- Jakbyś się poczuła jakbym to ja się tulił do Mirandy ?
- Nie przeszkadzam ci.
- Całe szczęście.
*_* Oczami Kendalla *_*
Nareszcie trochę spokoju. Wyszła. Źle się czułem z tym. Ale mamy ważniejsze sprawy.
- Dobra, zaczynajmy - powiedziała Mir - Wszytko okey ?
- Tak. Trochę wyrwała mnie z pracy. Czytałaś już te książki ?
- Nie. Tak mniejwięcej wiem o co chodzi.
- Omkey. To ty przeczytaj je, bo zrozumiesz je jako czarodziejka. A ja przeszukam neta. Ok ?
- Tak. Dobry plan.
Przez kilka godzin czytaliśmy, szykaliśmy.
Nic ciekawego to samo co w pamiętniku Any. W pewnym momencie wleciała wystraszona Selena. Popatrzyliśmy się na nią z wyrazem twarzy WTF ?!.
- Boże jaki widok. Dobra cel mojej wizyty. Tam na korytarzu Radek zwariował.
- To go przytul lub lepiej pocałuj -powiedziałem
- Kendall ! - szturchnęła mnie Mir
- Ała !
- Chodźmy.
Żeczywiście Radek coś odwalał. Medytował, latał, krzyczał, błagał kogoś. Wróciliśmy do pokoju.
- Co to miało być ? - zapytałem
- Radek, TYLKO Radek - powiedziała Sel zaznaczając TYLKO
- Ta, ale co on robił ?
- Zaraz, wrócę. A wy zostancie ! -powiedziała Mir
- Aż się zdziwisz - powiedziała Sel
- Serio ? - podeszła do niej wrogo
- Dobra, dobra, tylko nie bij. - i usiadła na podłodze koło łóżka
- Usiądź na łóżku, przecież my nie gryziemy - powiedziałem po chwili
- Dobrze wiedzieć - odpowiedziała
- Hahaha, czyż byś wątpiła.
- Jakbym śmiała.- odwróciła się w moją stronę. Popatrzyłem na nią
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz