Rozdział 51
"Obudzenie ?"
Ona spojrzała na mnie z wyrazem smutku. Tak sobie patrzyliśmy na siebie, aż do momentu w którym wpadła Miranda.
- Wow, a co mnie ominęło ? - zapytała widząc nas zbliżonych do siebie.
- Nic, nic - powiedziałem śmiesznie i odsunęliśmy się.
- Ta..
- Dobra. Powiedz co widziałaś ? - ponagliła ją
- To było bardzo dziwne. Nie mam pojęcia co on robi i lepiej nie wiedzieć - zaśmiała się - Kendall?
- Tak..
- Dokończymy to jutro. Zastawię was samych.
- Ej ! - krzyknęła Selena
- Hahahahaha - zaśmiała się Miranda
- No jasne, dzięki wielkoduszna Mirando - zaśmiała się Selena
Nareszcie się uśmiechnęła - pomyślałem - i się uśmiechnąłem
- Czego się szczerzysz ? - zapytała mnie
- A nic, nic.
- Ta napewno - powiedziała sarkastycznie
- No jasne, nie wierzysz mi. - i zaczęliśmy się łaskotać. Po kilkunastu minutach padliśmy na podłogę zmęczeni. I weszedł Eddie:
- A wy co robiliście ? - zapytał ze śmiechem
-A nic, nic - powiedziałem
- Ta, jasne - uśmiechnął się poraz pierwszyod śmierci Grace
- Co chcesz ? - wyleciała z pytaniem Selena
- Jakaś ty miła. Musimy coś wymyślić co z Grace. Zebranie w salonie.
- Ok - powiedzieliśmy razem
- Czekam. - i wyszedł
- Musiał coś odkryć - powiedziałem i pomogłem wstać Selenie
- Też prawda. Dzięki.
*_* Oczami Grace, w zaświatach *_*
- Ty nadal żyjesz - mówiła starsza pani, poprzednia wybrana
- Ale ja umarłam.
- Nie kochane dziecko, ty żyjesz. Wybrana się nie poddaje. Rozumiesz ? Ja wieże, że tak. Zostawiłaś chłopaka i przyjaciół. I klątwe, którą musisz pokonać. Potrzebujesz daru !
- Jakiego daru ? - pytałam
- Daru życia nieśmiertelnego dla ciebie i twoich przyjaciół.
- A jak go zdobyć ?
- Musisz poprosić.
- Kogo ?
- Mnie. Ja zażadzam istotami z nadprzyrodzonymi mocami, czyli wybranymi, osirionami, czarodziejkami, unbrokenami, trenerami, wiedźmami.
- Naprawdę. Bardzo proszę.
- Oczywiście. Ale musisz znaleźć kwiat i to szybko puki cie nie zakopią.
- Gdzie go znajdę ?
- W siódmym niebie, to jest puszcza w niebie.
- Jasne, już idę. Jak go poznam ?
- Wybrana zawsze wie.
Wybrałam się do puszczy. Szukałam bardzo długo aż znalazłam kwiatek. Usłyszałam głos ale nikogo nie widziałam.
- Wybrana to jest to .
Po czym zerwałam kwiatek i popędziłam do staruszki.
*_* Oczami Eddiego, zebranie SIBUNY *_*
- Musimy coś postanowić. Minął tydzień, musimy chyba urządzić pogrzeb. - powiedziałem
- Ale nic nie da się zrobić ? - rozpłakała się Selena
- Najprawdopodobniej nie - opowiedziała jej Miranda
- Idziemy wszyscy do niej teraz ?
- Ale nie będzie pogrzebu ?
- Nie, nie dzisiaj.
- To idźmy jej powiedzieć
- Ok - i weszliśmy do chłodni. Leżała tam przez tydzień.
- Ej,patrzcie - krzyknął Kendall
- Co ?
- Ona oddycha.
- To jest nie możliwe.
- Patrz - przyłożył jej telefon. Na ekranie pojawiła się para.
- Co to jest ? - krzyknąłem
____________________
Sorki,że taki krótki. Jest tak gorąco - normalnie umieram, wy chyba też wczoraj było tylko 9 wejść. Dzisiaj wieczorkiem trochę popiszę rozdziałów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz