czwartek, 22 sierpnia 2013

Rozdział 55

Dzisiaj taki troszkę dłuższy rozdział. No cóż miałam wenę xd. Oficjalny fanpage :https://www.facebook.com/pages/Aleksomania/178078182374425?fref=ts - kikajcie lajki plissss !!!!!!!!!!!!!!!
________________________________________

Rozdział 55
"24/seven"

*_* Oczami Grace *_*

- Kendall zrób zdjęcie tego. Poszukamy w necie. Czekaj, a Miranda może nas przenieść.
- Nie Eddie ten tunel w tej chwili jest magioodporny i nie działają moje moce.
- Nosz kurde, czyli wracamy do pierwszego planu... 
- Eddie, jak zawsze -powiedziałam
- Nie bądź pesymistką.
- Nie jestem.
- Ta jasne.
- Skączycie tą rozmowę, bo  nie ma ona sensu. - zaproponował Kend
- Okey - powiedziałam równo z Eddiem
- Uwaga, wracamy do domu - usłyszeliśmy głos Mirandy i po chwili znajdowaliśmy się w naszym domu. Selena wydawała się przytłoczona, ale nie chciałam zaczynać tematu. Kendall i Eddie przesiedzieli całą noc nad tym zdjęciem gry. A ja co chwila przynosiłam im picie chipsy, aż w końcu usnęła. Słyszałam jak Miranda trenuje magię, a u Seleny bardzo cicho - jednak sen szybko wziął nade mną górę. Obudziłam się o 9. I pierwsze co mi przyszło do głowy, to to że dzisiaj początek roku. Dopiero po chwili skapnęłam, że nie musimy chodzić do szkoły. 
No tak nikt nas nie zna. Poszłam wziąść prysznic i ogólnie się ogarnąć. Założyłam szare długie rurki do tego kremową bluzkę "nietoperza" a na nogi trampmi czerwone. Włosy spiełam w wysokiego kucyka. 
Zeszłam na dół nikogo jeszcze nie było. Postanowiłam, że zrobię śniadanie. Przygotowałam sobie potrzebne rzeczy i zaczęła robić tosty. Z góry właśnie zchodziła Miranda. Miała na sobie: czarne długie rurki, bluzkę z nadrukiem i fioletowe trampki, a włosy wzięła na jeden bok.
- Robisz śniadanie ? - zapytała
- Noo. Wstałam wcześnie, ogarnęłam się i postanowiłam, że zrobię królewskie śniadanie.
- Tosty ?
- No - odpowiedziałam szybko, i uśmiechnęłam się 
- Życzę ci powodzenie z tym królewskim śniadaniem - zaśmiała się
- Nie śmiej tylko mi pomóż - zskarciłam ją
- Dobra, dobra... 
- Widziałaś może Selenę ? - zapytałam po dość długiej krępującej ciszy
- Nie. Od wczoraj jej nie widziałam. 
- Martwię się o nią. - w tym momencie wparowała do kuchni Selena.
Miała na sobie krótkie dżinsowe spodenki a do tego luźno bluzkę z napisami; włosy rozpuszczone i była w świetnym humorze.
- O kogo się martwisz ? - zapytała
- Teraz już o nikogo. - odpowiedziała bardzo zdziwiona 
- Co się tak patrzysz ? - zapytała
- Wyglądasz super.
- Nie. Ty wyglądasz extra.
- Nie, bo ty.
- La la la la la, nie słyszę. - zaśmiałyśmy się - co robicie ?
- Śniadanie - powiedziałam
- Iście królewskie - dopowiedziała Miranda, a Sel patrzyła się na nas jak na idiotki. Po schodach schodzili Kend i Eddie.
- No co się tak patrzysz ? - zapytałam zirytowana
- Ej, kucharki. Coś wam to nie idzie. - odpowiedziała popatrzyłyśmy się z Mirandą na siebie
- Nie rozumiem.. - powiedziałam
- Boże - walnęła się w czoło - Tosty wam się przypalają.
- Miranda ! - krzyknęła i popędziliśmy do tostów, a reszta się śmiała 
- Bardzo śmieszne - usiedli do sztołu.
- Przepraszam - wstała Sel 
- Co ? - zapytałam
- Królewna czeka - po czym wybuchnęli śmiechem - No co ? - powiedziała widząc moją minę
- Gucio - krzyknęła Mir
- Same powiedziałyście, że ma to być królewskie śniadanie, a więc królewna czeka - powiedziała i zrobiła obrażonej królewny
- K**wa - zaklęła 
- Dobra, siadam - zrezygnowana Sel usiadła
Chłopaki leże ze śmiechu na podłodze. Eddie miał szare rurki, skórę (kurtkę xd) czarną i biały podkoszulek. Kendall miał czarne rurki i niebiesko-biało- zieloną koszulę w kratkę rozpięto a pod spodem biały podkuszulek. Obaj mieli czarne trampki. 
- Uważajcie, bo się udusicie ze śmiechu - rzuciłam w ich stronę
- Dobra, dobra nie złość się kotku - powiedział Eddie czule w moją stronę
- Teraz to kotku - podeszłam stawiając zrobione tosty, a reszta co robiła ? Śmiała się oczywiście.
- Dobra powiedzcie cy macie coś o tej grze - powiedziałam 
- Ale my nic nie wiemy nic nie znaleźliśmy - zaczął Eddie
- Ale wiemy kto może wiedzieć . - dokończył Kendall i obaj spojrzeli w stronę Sel, która zajadała tosta
- Co się tak patrzycie ? - zapytała
- Ty wiesz.
- Hahahahaha, nie - powiedziała
- Wiesz. - dalej mówił Eddie
- Nie nie wiem co to za gra
-Wiesz - przyciskali ją
- Nie.
- Ale się dowiesz...
- Fajnie - powiedziała szybko
My z Mirandą patrzyliśmy na nich z wyrazem twarzy w stylu "WTF ?!".
- To jest przerażające, no nie ?! - powiedział Eddie do Kendalla
- No i to jak - ten mu odpowiedział, a Sel nadal zajadała
- Selena ! - wydarłam się
- Co ? - powiedziała podobnym tonem - A to. - dopiero skapnęła i znowu zajęła się zajadaniem tosta
- Selena ! - tym razem krzyknęła Mir
- Co jest k**wa ? Dacie zjeść ?
- Coś ty taka przejęta jedzeniem - mówiła dalej Miranda
- No Głodna jestem. A teraz wy o co wam chodzi z tym wyrazem twarzy w stylu "WTF ?!" ?
- Dzięki Selena - powiedział w jej stronę
- Za co ? Pogubiłam się
- Za to że nam powiedziałaś co to za mina.
- A to. Spoko. 
- Dobra dziewczyny nie rozumiecie ? - powiedział spokojnie Kendall
- Nie - krzyknęłyśmy 
- Dziewczyny - szepnął Eddie do Kendalla
- Co ? - oburzyłyśmy się i wstałyśmy oprócz Seleny. Wszycy troje patrzyli się na nas jak na debilki, poszyłyśmy do mojego pokoju.
Zamknęłyśmy drzwi.

*_* Oczami Seleny *_*

A te idiotki, co wyprawiają - myślałam.
- O co chodzi ? - zapytał się mnie Eddie
- Szczerze to chyba nie wiem.
- No jak to jesteś dziewczyna.
- Hahahha, tak - odpowiedziałam szybko
- Więc...
- Boże - walnęłam się w czoło...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz