Kolejny rozdział - też jakiś długi. Mam wenę i kolejny też będzie podobnej długości. Klikamy lajki: https://www.facebook.com/pages/Aleksomania/178078182374425?fref=ts
________________________________________
Rozdział 56
"Zmiany..."
*_* Oczami Seleny *_*
A te idiotki, co wyprawiają - myślałam.
- O co chodzi ? - zapytał się mnie Eddie
- Szczerze to chyba nie wiem.
- No jak to jesteś dziewczyna.
- Hahahha, tak - odpowiedziałam szybko
- Więc...
- Boże - walnęła. Się w czoło...
- Co ? - powiedzieli równo
- strzeliły focha i poszły
- I co teraz ?
- Czy wam wszystko trzeba tłumaczyć ?
- Tak. - powiedzieli bardzo poważnie
- Okey. Więc ty - pokazałam na Eddiego - tłumaczysz wszystko i przepraszam Grace.
- A ja ? - zapytał Kendall
- Ty idziesz ze mną - odpowiedziałam mu
- Uuulalalala - zaśmiał się Eddie
Wszyscy we trójkę postanowiliśmy, że pójdziemy do nich razem. Eddie będzie tłumaczył i przepraszał Grace, a my Mirande.
Stanęliśmy przed drzwiami do pokoju. Zamknięte.
- Dziewczyny otwórzcie ! - powiedziałam dość spokojnie. Nie otworzyły powtórzyłam pytanie 3 razy.
- Cholera, otwierajcie ! - tym razem krzyknęłam
- Nieee - krzyknęły
- Otwórz - powiedziałam już spokojnie, opierają się futrynę.
- Nie.
- Chcemy pogadać... - tym razem odezwał się Eddie - Kochanie, proszę.
- Nie - krzyknęła Grace
- Dlaczego ? - postawiłam im pytanie
- Dlatego - odpowiedziały
- To nie odpowiedź. Wiesz że mam tu dwóch silnych chłopaków: ozyrionia i unbrokena. I te drzwi nie są problemem - nagle na to wpadłam
- Grozisz mi ?
- Nie. Ja tylko proszę abyś otworzyła, albo oni to zrobią.
- Nie. Dajcie nam spokój.
- Dobra. Chłopaki inaczej nie wejdziemy - zwróciłam się w stronę chłopaków
- Rozwalamy ? - zapytał się Kendall z uśmiechem
- Oh yeah- krzyknęłam
- Czekajcie ! - odezwała się Miranda
- Co ? - zapytałam
- Otworzę wam ale tylko ja wyjdę.
-Miranda, nie rozumiem.
Wyszła do nas, Grace zamknęła drzwi. A Mir szybko wleciała do swojego pokoju i także się zamknęła.
- Mam tego dość ! - krzyknął Eddie. Myślałam, że zaraz rozwali te drzwi. Ale...
- Nie warto ! - machnął ręką i zeszedł na dół
Spojrzałam na Kendalla był tak samo zdziwiony jak ja.
- Kendall ? - zapytałam
- Nie wiem - odpowiedział.
Znał mnie na tyle dobrze, że wiedział o co mi chodzi.
- Próbujemy ? - zapytał
- Nie - powiedziałam zrezygnowana
- Chodźmy na dół - i pociągnął mnie za rękę
- Umiem chodzić - odezwałam się jak już mnie puścił na dole
- Wiem, ale wolałem nie ryzykować - odparł na co dostał kuksańca w bok - Ała. Za co to ?
- A tak - wystawiłam mu język
- Uważaj, bo ktoś co odgryzie.
- To mi nie grozi - odpowiedziałam smutno
- Hahahahaha - zaśmiał się sarkastycznie
- Oglądamy coś ? - zaproponował Eddie. Był widocznie wkurzony
- Ehem.. O czym zapomniałeś ! - powiedziałam
- O czym ?
- O naszej grze i dziewczynach na górze
- To drugie mnie nie interesuje.
- Jak to ? - zdziwił się Kend wychodząc z kuchni trzymając szklankę z piciem.
- Po prostu..
-Ej ! - powiedziałam czule
- Nie no. Widzieliście jak się zachowuje. No no jak dziecko - krzyczał - Ma prawie 17 lat, ate fochy na poziomie 14-latli
- Eddie... - przerwałam mu
- Nie. I ona myślała, że się ze mną pobawi. Że będę czekał, aż łaskawie wyjdzie. O nie !
I że będę za nią chodził, prosił tylko po to by mogła się mną pobawić. - mówił nadal zdenerwowany, ale też załamany
- Eddie... - chciałam przerwać
- Nie Selena ! Ja wiem, że ty chcesz żeby wszystko było happy, ale nie będzie. Mam dość jej humorków. Dość ! - krzyczał
- Uspokój się, stary - próbował go upokoić Kend
- Ty nic nie rozumiesz.
- Rozumiem duużo. Moja była dziewczyna mnie kocha a mimo to nie chce ze mną być. I ja też ją kocham. Nie wiem co mam jeszcze zrobić.Nasze relacje....To jest w chuj trudne. - mówił
- Kendall, przepraszam nie wiedziałem - uspokoił się Eddie. Rozsiedli się na kanapie. Ja się tylko przyglądałam. Nie mogłam uwierzyć w jego słowa. Stanęłam przed nimi i to teraz ja wrzeszczałam.
- Eddie ! Ona jest 14-latką uwięzioną w ciele 17 latki. Nie rozumiesz ! Może i przegięła ale takie są dziewczyny. - patrzyłam na Kenda - Nie mogą się zdecydować, ale to z miłości. Wiesz co ona teraz tam myśli.
- Nie chce wiedzieć - odpowiedział znudzony
- Chcesz - darłam się - Ona teraz myśli że jest co obojętna, a tak nie jest. Teraz to myśli że jej nie kochasz i tylko się nią jak to nazwałeś "bawiłem". Chłopie ona cie kocha. Idź do niej.
- Nie !
- Dlaczego ?
- I tak nie otworzy. - W tym momencie zobaczyłam Grace. Piła wodę przyglądając się nam, a my na nią.
- Grace.. - powiedziałam
- Tak, to ja - zaśmiała się
- Wszystko okey ? - zapytałam się
- No jasne - powiedziała przez łzy
- Ej, nie płacz.
Podeszła do nas ze łzami. Popatrzyła na Eddiego.
- To my może pójdziemy - spojrzałam porozumiewawczo na Kenda
- Nie. - odpowiedziała nam
- Patrz, teraz się zabawię po raz ostatni - uśmiechnęła - Z nami koniec - powiedziała szybko i poleciała do swojego pokoju.
Spojrzał a to na niego a to na Kendalla. Oboje byli bardzo zdziwieni.
- Zadowolony ? - zapytałam
- Tak. - wstał i poszedł do swojego pokoju.
Usiadłam obok Kendalla i zaczełam płakać. Ten mnie przytulił. Nie wiedziałam co teraz będzie.
- Kendall ?
- Tak. Musimy przejść zadanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz