Rozdział 49
"Żyć czy nie żyć?"
Boże umarłam. O matko ! Gdzie ja jestem ? -zadawałam sobie to pytanie przez kilka godzin. Postanowiłam się rozejrzeć. Tu było jak w niebie. Anioły, chmury, wszystko było białe - takie piękne. Rozpłakałam się... Na ziemi zostawiłam Eddiego i moich przyjaciół. Senkhara - pomyślałam -boże ona ich uśmierci. Co ja zrobiłam.
*_* Oczami Mirandy, Ziemia *_*
Podeszliśmy do Grace błyskawicznie. Nie żyła ! Eddie upadł przed nią na kolana, zaczął używać swoich mocy. Na nic. Ja wiedziałam, że jak ktoś dostanie kulą śmierci to nie ma odwrotu. Tak bardzo bałam się to powiedzieć. Wszyscy byliśmy rozpaczeni. Eddie wziął Grace na ręce i zaniósł do naszego domu. Selena wraz z Kendallem wykonali szereg różnorodnych badań, które tylko potwierdziły że nie ma w niej choć cienia życia. Wyczarowałam trumnę do ktòrej włożyliśmy Grace. Następnie przetransportowaliśmy do chłodni. Eddie się całkowicie załamał, nie było z nim kontaktu.
Aż do dnia, w którym chciał się zabić. Kendall go uratował i "przywrócił" na Ziemię. Boże gdyby nie Kend to byśmy zostali całkiem sami.
*_* Oczami Kendalla *_*
Tak bardzo się ucieszyłem, że zdążyłem uratować Eddiego. Minął tydzień. Miranda zaczarowała wszystkich, aby ci nas nie pamiętali - to bardzo boli nikt nie zna. Oprócz SIBUNY. Musiałem pogadać z Eddiem:
- Co ci przyszło do głowy z odebraniem sobie życia ?
- Wiesz co, ja nie mam po co żyć ! - krzyknął
- Nam wszystkim brakuje Grace, ale musimy działać dla Grace
- Ja nadal nie wiem czy żyć czy nie żyć !
- To przeze mnie - powiedział Radek
- Zamknij się - odpowiedział mu Eddie po czym poszedł do Grace
- To nie dobra chwila - skomentowałem wyjście Eddiego Radkowi
- Stary, a co tam u ciebie ?
- Co u.mnie ? Moja bliska przyjaciółka nie żyje. I ty się pytasz co u mnie ? - oburzyłem się po czym poszedłem do mojej dziewczyny.
*_* Oczami Seleny *_*
Leżałam na łóżku i płakałam. Usłyszałam pukanie. Odpowiedziałam: proszę
- Cześć, mogę ? - zapytał mnie Ken
- Tak.
- Jak się czujesz ?
- Okropnie. Już trzy razy kogoś straciłam a właściwie pięć.
- Jak to ?
- Grace, Mirandę dwa razy ( w przepaści i w tym porażeniem), ciebie, rodzinę. - rozpłakałam się
- Kochanie... - powiedział czule po czym mnie przytulił i usnęłam.
*_* Oczami Eddiego *_*
Nie mogłem tego sobie darować. Miranda kręci się jeszcze koło Grace - próbuje rzucić zaklęcie życia.
- Wiesz co ? Na razie to powstrzyma rozkładanie ciała. Muszę mieć wyższy poziom magii. W tedy spróbujemy ją uratować. Dobrze ?
- Jasne, nic innego nam nie pozostało. A mogłabyś mnie zostawić samego.
- Tak. Już miałam wyjść. Muszę osiągnąć nowy poziom jak najszybciej.
Zostałem sam z Grace. Zebrało mi się na przeprosiny i takie tam. To teraz ją trzymałem za rękę.
*_* Oczami Seleny, po obudzeniu się *_*
Wstałam i postanowiłam się ogarnąć. Kendall jeszcze spał. Nie chciałam go budzić. Po porannej... Zaraz popołudniowej toaletce zeszłam na dół. Postanowiłam, że pójdę do Gr
Weszłam do chłodni, ale tylko do szyby. Stanęłam i patrzyłam się. To było przepiękne. Jejku, co się ze mną dzieje. Piękne ? Ona nie żyje, a on rozpacza. Ale to co zobaczyłam w szpitalu, to jak Eddie trzymał za rękę Mirandę, a teraz Grace. Po chwili się rozpłakałam. Wróciłam do kuchni gdzie był Radek.
- Cześć - powiedziałam
- Hej, czekaj płakałaś ? - zapytał się po czym mnie przytulił
- Nie, no coś ty - ponownie mi łzy poleciały po policzkach
- Hej, spokojnie ona do nas wróci. Miranda radę - oderwaliśmy się od siebie.
- Mam nadzieję...
- Jesteś głodna ? - zapytał mnie, a ja pokiwałam w geście że tak - zaraz będzie gotowe. Jak tam ci się układa z Kendallem ?
- Spoko. Jak na razie. Po tym co przeszłam, więc ok
- To fajnie.
*_* Oczami Kendalla, w międzyczasie *_*
Obudziłem się, przebrałam i zeszłedłem do kuchni. Zchodząc po schodach zauważyłem jak moja dziewczyna przytula się do Radka. Postanowiłem im nie przeszkadzać i tak stałem dłuższą chwilę. Potem zaczęli gadać, śmiać się.
Pomyślałem, że zejdę do Grace. Zobaczyłem, że jest u niej Eddie - postanowiłem wrócić do mojej Seleny, dobrze bawiącej się z Radkiem.
- O, hej - powiedzieli
- Cześć - powiedziałem zrezygnowany i wróciłem do swojego pokoju. Tak do swojego nie do Seleny.
*_* Oczami Seleny *_*
Zachowanie Kendalla bardzo mnie zdziwiło i zmartwiło. Po zjedzeniu poszłam do swojego pokoju. Nikogo w nim nie było. Myślałam, że tu będzie, ale coż...
_________________
Jak myślicie Grace wróci ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz