Rozdział 91 (bonus)
"Melbourne, Australia"
{••• Oczami Seleny •••}
- Cześć kochanie - powiedział Kendall wchodząc do domu po pracy
- Hej - odpowiedziałam - Wychodzimy dziś na miasto ?
- Nie mogę, muszę się pouczyć do egzaminu, a o 24 muszę wracać do pracy.
- Znowu ? - zapytałam zawiedziona
- Tak, przepraszam.
- Znowu to samo. Wogule nie chcesz ze mną spędzać czasu. Ja dzisiaj wychodzę.
- Dobrze, idź.
Wyszłam trzaskając drzwiami. Byłam już ubrana w klubowe ciuchy, więc poszłam do klubu. Bawiłam się świetnie. Tańczyłam. Wypiłam z 5 drinków. Byłam nieźle wstawiona. Tańczyłam seksownie. Było już po 3. A ja nie miałam jak wrócić do domu, nie wzięłam telefonu. Niczego oprócz karty. Nie przejmowałam się tym.
{••• Oczami Kendalla •••}
Zauważyłem ją w ramionach innego kompletnie pijaną. Podszedłem do nich. Selena gdy mnie zauważyła przestała tańczyć.
- Możemy pogadać ? - zapytałem
- Tak.
- Choćmy ja zewnątrz - pociągnąłem ją na dwór
- A.A..A. wwiewiec - jąkała sie
- Co to miało być ? - oczekiwałem wyjaśnień
- Ale co ?
- Ten taniec, twój stan...
- Ahhh.. To... Mhmmmm...
- Pogadamy jak się wyśpisz. Choć do domu.
~O 10 ~
Czekałem, aż Selena się obudzi. Stałem przy oknie wpatrując się w krajobraz za oknem oraz popijając kawę. W pewnej chwili zauważyłem, że wstała; usiadła sobie przy stole.- A ty co tu robisz ? - zapytała
- Mieszkam.
- No ale...
- Odwołali mi zajęcia.
- A praca ?
- Wziąłem sobie wolne.
- Po co ?
- Po to bym mógł z tobą porozmawiać - usiadłem przy stole
- Nie rozumiem
- Pamiętasz coś z wczoraj ?
- Nie za bardzo
- Szkoda.
- Co zrobiłam ?
- Pokłóciliśmy się, potem poszłaś do klubu. Upiłaś się, ocierałaś się o facetów. Później zauważyłem cie w tym klubie.
- Zdradziłam cie ?
- Nie wiem. Widziałem jak się ocierałaś o jakiegoś faceta.
- Bosze, ale głowa mnie boli.
- Może sobie przypomnisz. - powiedziałem obojętnie; wstałem i wstawiłem kubek do zmywarki
- Nie gniewaj się. - chciała się przytulić, ale się odsunąłem
- Co się stało ?
- Już ci powiedziałem.
- Robisz wielkie halo. Jak zawsze. Bo ty taki święty.
- Kilku rzeczy ci nie powiedziałem. Blanka tutaj wczoraj była.
- Co ?
- No tak.
- I?
- I nic.
- Chciała mi cie zabrać.
- Sama mnie straciłaś.
- Co ?
- Przemyślałem kilka rzeczy. Mam dość ciągłych kłótni. Myślę, że tylko Sibuna nas trzymała, teraz już nie. Od dawna widziałem, że ci się znudziłem.
- I ?
- I wyjeżdżam. Koniec z nami
- A studia.
- Będę przyjeżdżał na sesje.
- Gdzie wyjeżdżasz ?
- Wracam do Polski.
- Co jak to ? - oparła się o ścianę; rozpłakała się
- Myślę, że to nie ma sensu.
- Kocham cię ! - krzyknęła
- Jakbyś mnie kochała to byś zrozumiała że.muszę się uczyć i pracować. I nie robiłabyś tego co wczoraj. - podeszła do mnie zapłakana i pocałowała namiętnie,
Nie odsunąłem jej.
- Przepraszam. - powiedziałem i ponownie ją pocałowałem namiętnie. Przez chwile nie mogliśmy się od siebie oderwać. Ale skończyłem to.
- Żegnaj.
- A ten pocałunek, to co ?
- Na pożegnanie.
- Będziemy przyjaciółmi ?
- Jasne.
- Czyli mogę cię oprowadzić na lotnisko ?
-Tak.
~Na lotnisku~
- Proszę, nie leć.
- Muszę.
- Kocham cię.
- Selena proszę. - znów mnie pocałowała
- Może kiedyś się zobaczymy - rozpłakała się a ja udałem się w stronę odprawy.
~ W Warszawie~
- Hej - przywitałem się z Blanką na lotnisku.
- Jak dobrze cie widzieć. Wróciłeś.
- Tak.
- Pewnie nie masz teraz gdzie mieszkać.
- Można tak powiedzieć
- Więc zamieszkasz u mnie
- Nie.
-Tak !
- Dobra nie bij. - zaśmiałem się
~W domu Blanki ~
- Oto twój pokój.
- Super, dzięki. - pocałowałem ją w policzek