Rozdział 77
"Jesteś obok mnie..."
*_* Oczami Seleny *_*
Sparaliżowało mnie. Stałam jak betonowy słup. Patrzyłam jak to Kend walczy z Sankharą. A Grace była nieprzytomna. Próbowałam zebrać w sobie siłę, by coś zrobić. Byłam w środku strasznie zła... Zła na samą siebie. Nie byłam w stanie działać. Miałam wrażenie że zaraz wybuchnę. Trenerka musi mieć przecież jąkąś większą moc niż tylko trenerowanie. Niestety Miranda była także ranna i nie mogła mi pomóc. Byłam taka zła, znalazłam w sobie siłę i wyrzuciłam ją. Buchnęło ode mnie światło oraz ogień. Wszystko zaczęło się palić.
- Na dzisiaj koniec... , ale niebawem powrócę. - zaśmiała się Senkhara
Korytarze i złota sala zaczęły się walić. Teraz tylko wciągnąć ten ogień. Po chwili mi się udało. Osłabiona padłam na kolana. Czułam się jakbym przebiegła najdłuższy na świecie maraton. Dyszałam... Nie miałam sił wstać. Z
Reszta pomogała Grace, gdyż ta krawiła. Czyłam gorąco w środku. Podniosłam się i podeszłam do reszty...
- Co z nią ? - zapytałam próbując złapać oddech.
- Zabieramy ją do bazy. - odpowiedział mi Kendall - Zostaniesz tuaj ?
- Tak. - powiedziałam, ale nie chciałam zostać. Płonęłam...
- Ok. To my już znikamy...
- Dobra.
Zostałam sama. Było mi strasznie gorąco. Źle się czułam. Wyczerpana osunęłam się po ścianie. Musiałam być silna.
Tymczasem u SIBUNY....
*_* Oczami Kendalla *_*
Próbowaliśmy ratować Grace. Przez kilka godzin trzymaliśmy przy życiu Grace i jej dziecko. Udało się obudziła się. Klaskaliśmy. Cieszeliśmy się, z tego, że żyje. Była bardzo osłabiona. Dziecko także zostało uratowane.
Została w pokoju wraz z Dianą. Ja i Miranda walnęliśmy się na kanapę.
*_* Oczami Seleny *_*
Prawie traciłam przytomność, aż tu pojawiła się Senkhara.
- Oooo, jesteś. - zdziwiła się - A myślałam że wszyscy będziecie walczyć o życie tamtej dz**ki. Ale ty też nie wyglądasz za dobrze.
*_* Oczami Kendalla (tymczasem) *_*
Przypomniałem sobie o Selenie. Szybko poprosiłem Mirandę by mnie do niej przeniosła.. Teraz przysłuchiwałem się rozmowie pomiędzy Seleną a Senkharą.
- I co ? Nie przejmują się tobą - rzuciła ją o ścianę...
Nie pozwolę na to. Wkroczyłem i przepędziłem ją.
- Jestem obok ciebie .. - mówiłem do Sel
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz