Rozdział 71
"To nie miało tak wyjść !"
- Już tak - odpowiedziałam
- Martwię się o ciebie.
- Eddie, boje się. - powiedziałam
- Ej, spokojnie. - przytulił mnie.
Zrobiłam sobie herbatę i usiadłam na sofie, gdy Eddie poszedł się ubrać. Wrócił szybko. Usiadło koło mnie i przytulił. Siedzieliśmy tak z godzinę. Przyszła do nas reszta SIBUNY. Od tąd Ciotka Seleny także dołączyła do nas. Gdy próbowałam wstać... Zakręciło mi się w głowie, upadłam...
*_* Oczami Seleny *_*
Grace zemdlała. Szybko wzięliśmy ją na ręce. Ja Miranda i Diana byłyśmy koło niej. Chłopakom nie pozwoliliśmy.
- Co to oznacza, ciociu ? - zapytałam
- Jest w ciąży.
- Tak po prostu ?
- Tak. Niestety.
- Dlaczego ?
- To nie będzie zwykła ciąża. To będzie nagorsza na świecie ciąża.
- O jejku. Trzeba Eddiemu powiedzieć.
- Ale najpierw Grace - powiedziała ciotka, gdy Grace się wybudziła
- Co jest ? - zapytała
- Zemdlałaś i jesteś ... W... Ciąży - powiedziałam
-Co ? - krzyknęła
- Tak uspokój się. Musisz teraz leżeć.
- Przemyśl sobie wszystko. Damy ci spokój.
- Eddie wie ?
- Nie. Jeszcze nie. Zaraz mu powiem. Wytłumaczę - odpowiedziała ciotka
- Połóż się. - powiedziała Miranda, po czym wyszliśmy do chłopaków.
- Chodźcie musimy pogadać... - powiedziałam
- Ok - odpowiedzieli równo
Usiedliśmy w salonie... Ciotka dała mi znak, abym to ja zaczęła. Wzięłam głęboki wdech. I rozpoczęłam:
- A więc tak... Eddie ... emm... Grace jest w ciąży...
- Ale jak to ?! To niemożliwe ! Ja nie chce ! - krzyczał, po czym wybiegł zdenerwowany na dworze, pobiegłam za nim.
- Teraz musisz ponieść konsekwencje. - krzyczałam. Z góry przez okno spoglądała Grace.
- Myślisz, że to dla niej łatwe. To nie jest zwykła ciąża ! - znowu krzyczałam
- Co jak to ?
- Chodź do środka, a ci wytłumaczymy.
- No dobra - powiedział zrezygnowany
Teraz to ciotka mówiła dalej.
- To dziecko będzie ją niszczyło. Bardzo szybko będzie się rozwijać i nie wiadomo czy Grace przeżyje.
- To nie miało tak być. Można to coś z niej wciągnąć ? - zapytał
- Co ? - zapytała Diana
- No usunąć to.
- To ? - oburzyłam się - To dziecko.
- Można, ale to nie zawsze sie udaje. Zalezy od dziecka i matki -wytłumaczyła Diana
- Trzeba z nią pogadać - powiedziała Miranda
- Nie jeszcze nie teraz. Musi leżeć.
- A my musimy zejść do korytarzy. - powiedział Eddie
- Dobrze. Selena zostań z Grace, ale nic jej jeszcze nie mów. Podpytaj delikatnie czy chce usunąć. - powiedziała Diana
- Musi ! - krzyknął
- Nie ! - krzyknęłam - to jej wybór
- No właśnie - dopowiedział mój chłopak
- Kendall ty nie wiesz, dobrze masz. Nie masz takiego problemu. Zrobiłbyś to samo co ja teraz.
-Serio ?! Nie ! Bo ja bym był z moją dziewczyną i napewno bym jej by usunęła ciąże. - oburzył się Kendall
- Chodźmy...
*_* Oczami Eddiego *_*
Miałem teraz dość duży problem. Ja nie chce tego dziecka. A nawet go nie nawidze przez to co robi Grace. Teraz trzeba znaleźć maske dla Senkhary. Po pół godzinie byliśmy w krytarzach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz