sobota, 19 października 2013

Rozdział 66, 67, 68

Przyspieszyłam akcję... Macie kilka krótszych rozdziałów. Tak gdzie ma cie coś takiego =========> to oznacza fragment zboczony ten kto chce ten czyta. 
______________________________________________

Rozdział 66
"Działamy'

*_* Oczami Seleny *_*

- Działamy sami. Wątpię, że której z dwójki kłótników ruszy swoje tyłki...
- Ja wam pomogę ! - wychyliła się za ściany Grace
-Serio ? - zapytałam
- Tak. To jaki mamy plan.
-Nie mamy ... - odpowiedział Kendall
- To trzeba wymyślić... - dopowiedziała Grace
- A masz jakiś plan ?
- Nie, ale zaraz coś wymyślę.
- Kendall myśli...? - zaśmiałam się
- No. 
Zaśmialiśmy się. Ale dzięki temu wymyślił plan. Idziemy po Mirandę. 
- Selena, jesteś w stanie się z nią połączyć umysłowo.
- Tak, jasne. Tylko jak ? 
- Zobaczysz.. - odezwał się tajemniczo Kendall
I oto w tej chwili zeszedł do nas Eddie. 
- A ty tu po co ? - zapytała szorstko Grace
- Nadal jesteśmy Sibuną, więc trzeba zacząć działać. - odpowiedział jej
- Świetnie. - powiedziałam obojętnie, jednak Grace już nie tak obojętnie.
- Nooooo, normalnie extra... - zamruczała
- Wieeem. Pomogę wam
- Hahahaha, nie - dogryzała mu
- Dużo o mnie nie wiesz ! -sprzeciwił się
- Serio ? To możesz się cieszyć, no nie ?
- Ja ?! Nigdy !
- Ty też o mnie wiele rzeczy nie wiesz.
- A chciałbym.
- Jak wiele innych osób. I tak ci to do niczego nie potrzebne.
Patrzyłam się z Kendallem na nich jak na wariatów. Ale oni nie przestawali.
- Wtedy....
- No co w tedy ... ! - krzyczała; on milczał do chwili aż z jego ust wydobył się cichy...opanowany głos.
- Bym cię zrozumiał i mógłbym zrobić wszystko abyśmy znów byli razem.
- Nigdy nie będziemy razem. Zrozum.
- Nie chcę !
- Ty mnie nazwałeś dziwką.
- A ty mnie dupkiem.
- Ale to nie samo jak bliska ci ... - przerwała na chwile mówiąc spokojnie - bliska ci kiedyś osoba uważa cię za szmatę, dziwkę.
- Nie... To ...
- To prawda. Selena i Kendall też to słyszeli, no nie ?
- My się nie mieszamy -odpowiedziałam razem z Knightem
- Nooo dobra. Pamiętasz to ! 
- Nie chce ! Nie będę !
- Musisz ! 
- Nic nie muszę. Jedyne co muszę zrobić ... To cię zrozumieć.
- Sugerujesz, że jestem głupia ? 
- Nie, nie o to mi chodzi ! Daj mi się wytłumaczyć. Porozmawiajmy na spokojnie. Proszę!
- Eddie...
- Proszę, błagam - klękał przed nią
- No dobrze. 
- Choć - pociągnął ją za rękę na górę do jego pokoju.
- Emmm... Poszli na górę - podeszłam do Kendalla - O tym samym myślimy ?
- Podsłuchujemy ?
- Oh Yeah - po czym poszliśmy pod drzwi. Nic nie słyszeliśmy. Głucha cisza. 
- Co oni tam robią ? - zapytałam po cichu Kendalla
-Chyba nie to ... 
- Dobra idziemy. - no i poszliśmy.


Rozdział 66 (krótki)
"Oczekiwania..."

*_* Oczami Kendalla *_*

Siedzieliśmy z Seleną w jej pokoju i czekaliśmy na rozwój wydarzeń. Nic się nie zmieniło po godzinie. Postanowiliśmy, że pojedziemy do ciotki Ray. Po godzinie drogi (były korki) dojechaliśmy. Gdy weszliśmy do sali, w której do tego czasu leżała Diana (imię ciotki Ray) nie zauważyliśmy jej. Spojrzeliśmy po sobie...

Rozdział 67 (krótki)
"Przebudzenie"

*_* Oczami Seleny *_*

W sali jej nie było. Byłam przygotowana na najgorsze. W tej chwili podszedł do nas lekarz.
- Szukacie może Diany Ray ? - zapytał
- Tak.
- Jest w sali nr 55.
- O matko ! Tak ona żyje. Tak ?
- Tak, wybudziła się.
Rzuciłam się Kendallowi na szyje, po czym go pocałowałam - ze szczęścia.
Poszliśmy do salo 55. Tam siedziała moja ciocia. Uśmiechnięta. Rozmawialiśmy...

Rozdział 68 (krótki)
"Never say never - nigdy nie mów nigdy"

*_* Oczami Mirandy *_*

Strasznie się czułam po tym jak odeszłam od Sibuny. Plątałam się bezczynnie po lesie. Nie mogłam sobie znaleźć miejsca...płakałam. W pewnym momencie gdy siedziałam tak na skwarku krawędzi nad przepaścią, poczułam czyjąś zimną rękę na swoim ramieniu. Bałam się odwrócić. Jednak ten ktoś mnie obrócił. Przeraziłam się gdy zorientowałam się kto za mnie trzyma za ramie. To był...wampir ! 
========>
- Witaj, słodka - powiedział
- Co chcesz ? - zapytałam 
- Ciebie.
- Jak to mnie ? - zapytałam nie pewnie. 
- No ciebie.
- Mojej krwi. ?
- Nie, bo jesteś czarodziejką.
- To czego ?
- Tego - powiedział po czym zaczął mnie całować; najpierw po szyi. Rozrywają moje ubranie skoczył ze mną w przepaść. To był mój pierwszy raz. Nigdy nie myślałam że 
przeżyje to z wampirem. W sumie to był 
nawet przystojny. Wylądowaliśmy na dnie 
przepaści. Jednak nic mi nie było. Byłam w samym staniku. Dziwnie się czułam. Wziął mnie na ręce.
========>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz