#1
Zmieniłam datę premiery kontynuacji "Opowieści 14", czyli "Shot in the Dark" z 20.12.13 na 01.01.14.
Z jakiego powodu ? Chcę sobie trochę odpocząć od pisania :> Finał "Opowieści 14" 15 grudnia ;) Zmienię także trochę plan dodawania postów...
#2
Jutro pojawi się nowy rozdział...
#3
W niedzielę pojawi się post typu "News" ;))
#4
Zniknęła zakładka "Opisy bohaterów" ! Nie wiem czy stworzę nową (?)
#5
Zaraz dodam nowy plan na 2013 rok ;)
czwartek, 31 października 2013
piątek, 25 października 2013
Rozdział 70 (specjalny)
" ========> oznacza fragment zboczony ! Ten kto
chce ten czyta
________________________________________________
Rozdział 70 (specjalny)
"To niemożliwe !"
Wstałem około 9. Grace nie było koło mnie. Wystraszyłem się. Ubrałem się szybko i zeszedłem na dół. Tam byli wszyscy nawet ciotka Ray.
- Dzień Dobry - powiedziałem grzecznie.
- Dobry - odpowiedziała Diana
- Hej - powiedzieli razem Sel i Kend
Grace stała oparta o blat kuchni. Podeszła do mnie i pocałowała mnie w policzek.
- Smacznego. - powiedziałem wreszcie, gdy wreszcie zauważyłem że właśnie jedzą śniadanie.
- Dziękujemy - odpowiedzieli równo
- Siadaj do nas - powiedziała ciotka Ray.
Usiadłem. Rozmawialiśmy przez chwile. Głównie omawialiśmy plan. Gdy Ciotka postanowiła się odświeżyć, Sendalla patrzyła na mie wymownie.
- Jak tam wczorajsza rozmowa ? - zaczął Kendall
- Dobrze. - odpowiedziała Grace
- A nawet bardzo dobrze. - dopowiedziała Selena
- Co ??
- Nie udawajcie. Słyszeliśmy ! - zaśmiał się Kend
- No nie ma normalnie prywatności - śmiałem się- No Kendall a jak tam z Seleną ?
- A w sensie że co ? - zapytał
- No byliście pod drzwiami. A potem zniknęliście w pokoju.
- No i ? - dalej nie wiedział o co mi chodzi
- Doszło do czegoś ?
- Yyyyy... Może - powiedziała tajemniczo Selena
- Dobra, robimy sobie jaja z was. Opracowaliliśny plan - zpoważniał Kendall
- To wy jeszcze nie ? - zapytała Grace
- A skąd wiesz że nie ? - opowiedziała jej pytanie na pytanie Selena
- O boże już wcześniej ?
- Aaaaa... Tak !
Dzisiaj zrobiliśmy sobie dzień wolny. Ale nie w tym sensie. Opracowawalismy wszystko dokładniej.
Następnego dnia:
- No a teraz jak już wszystko wiecie - odezwała się ciotka Ray. - idziemy szukać Mirandy.
- Ok. - odpowiedzielismy
Spojrzałem na Grace, która zrobiła się blada. W tym momencie popędziła do łazienki. Poszedłem za nią.
- Mogę ? - zapukałem pytając; słyszałem że wymiotowała
- Nie. - odpowiedziała, ale i tak wszedłem. Wstała, przemyła twarz.
- Okey ? - zapytałem tuląc ją do siebie
- Tak. Choć.
- Napewno ?
- Tak.
*_* Oczami Grace *_*
Wyruszyliśmy na wyprawę. Najedliśmy się tak że nie musimy jeść przez miesiąc (nowa cecha nieśmiertelności). Szliśmy przez las. W pewnym momencie poczułam ukucie w brzuchu. Skuliłam się. Natychmiast pojawili się obok mnie moi przyjaciele. Po kiku minutach mi przeszło i szliśmy dalej. Rozłożyliśmy namioty. Ja spałam z Eddiem. Selena Kednall i ciotka Ray w kolejnym. Położyłam się obok Eddiego. Byłam zmęczona.
===========>
W pewnej chwili poczułam jak czyjaś ręka znajduje się na moim udzie. Wiadomo Eddiego. Przeleciał mi tak ręką po całej nodze. Nie dając mi tymczasem spać. Jego ręka zaczęła wędrować do góry; poczułam ją pod moją bluzką i wtedy całym ciałem "rzucił" się na mnie. Jeździł swoją lewą ręką po mym udzie, a prawą pieścił moje piersi. Zaczęliśmy się całować. Zdjął ze mnie ubrania i tak jak dwa dni temu kochaliśmy się. Znowu robiliśmy to bardzo głośno.
==============>
Wstałam około 8. Eddiego nie było. Wyszłam z namiotu. Przy ognisku siedzieli Eddiego i Kenda
- Gdzie jest Selena ? - zapytałam
- Śpi - odpowiedział mi Kendall
Usiadłam wtulając się w Eddiego obok ogniska. W tej chwili wyszła z namiotu Sel.
- Witam - powiedziała - Jak się spało ?
- Świetnie - odpowiedziałam
- To akurat wiemy - doszła do nas ciotka Ray
- Emm.. Nie rozumiem - zakłopotowalam sie.
- Chyba wiesz. Ograniczajcie się, bo jak nie będę musiała to przerwać.
- No ale co ?
- To co robiliście w nocy. - znowu poczułam ból w brzuchu.
- Ale co ? Dlaczego ?
- Jesteś wybrana, a on ozyrion; to nie takie łatwe jak wam się wydaje. Dlaczego masz takie bóle ?
- Nie wiem. Brzuch strasznie boli i mdli mnie.
- Mam nadzieje, że to nie to co myśle. Trzeba szybko odszukać Mirandę.
Minął tydzień poszukiwań...
- Selena skup się poczujesz jej zapach
- Dobrze, ciociu.
Po paru chwilach wyczuła ją. Ruszeliśmy... Brzuch mnie nadal bolał i nie wiem o co chodziło ciotce Seleny.
=======>
*_* Oczami Mirandy *_*
Wampir więzi mnie już jakieś tydzień. Codziennie to samo - wykorzystuje mnie. Mam dość.
Nie raz chciałam uciec, ale zawsze mnie przyłapywał.
Leżałam na łożku (w ubraniach) i wtedy przyszedł znowu.
- Witaj, choć do mnie - powiedział
Nie chciałam, ale musiałam, więc podeszłam. I zaczęło się to co przez tydzień. Całował mnie po szyi. Wgryzł mi się w szyję, traciłam siły, opadałam. Gdy poczuł, że zaraz nie wytrzymał - zaprzestał. Szybko wróciły mi siły. Rzucił mną o ścianę. Rozdardł mi kolejne ubranie. Jęczałam, krzyczałam. A on rozdarł mi stanik i zaczał lizać moje piersi. Potem zsuwał się coraz bardziej na dół. Zdejmując mi moje majtki rzucił mnie na łożku. Po czym zaczął dobić mi miętkę (lizać w miejscach intymnych). Krzyczałam, wołałam o pomoc. Gdy przestał dobierał się do mojego biustu. Zaczął ssać mojego sutka. Krzyczałam jak najgłośniej, gdy ten mnie ugryzł w niego. Nie miałam sił. Nic nie mogłam mu zrobić. Później to samo zrobił z drugim. Miałam dość. Potem ponownie zrobił mi miętkę i zmusił mnie do zrobienia mu loda.
W momencie w którym znów ssał mojego sutka coś go zaatakowało. Odleciał w bok.
==============>
Koło mnie znalazł się Eddie. Wziął mnie na ręce. Ale widząc, że się wstydzę wziął prześcieradło i mnie przykrył. Zaprowadził mnie do Seleny i Grace, ale byłam na tyle słaba, że nie mogłam ustać więc trzymał mnie na rękach.
- Kkkto naskoczyłł na na niego? - zapytałam
- Kendall - odpowiedziała Selena
- On on go nie nie pokona.
- Spokojnie.- odpowiedział Eddie - Kendall da rade
Trzęsłam się z zimna. Grace upadła na ziemię. Pomogły jej ciotka Ray i Selena.
- Muuuszę się ubrać - powiedziedziałam słabo
- Masz jakieś ciuchy ? - zapytała Sel
- Tak.
- To choć.
- Wy zostancie z Grace, ja jej pomogę.
- Ale ... - miałam wątpliwości
- Spokojnie.
Pokazałam mu ciuchy. Ubrał mnie i zniósł z powrotem do dziewczyn. Kendall pokonał wampira nareszcie... Mimo braku sił wróciłam jakoś do bazy. Eddie zaniósł mnie do mojego pokoju, po czym usnęłam.
*_* Oczami Grace *_*
Siedzieliśmy właśnie w salonie: Ja, Eddie, Kendall, Selena i stojąca nad nami ciotka Diana. Jak na kazaniu - pomyślałam
- Widać muszę wam kilka rzeczy wytłumaczyć. - rozpoczęła
- Ale co ? - dopytywałam
- Wybrana i ozyrion nie powinni ... - zamilkła - nie powinni razem być.
- Co, dlaczego ? - zdruzgotana zapytałam
- Nie długo się pewnie dowiecie. Bo to co robicie jest złe i może prowadzić do poważnych komplikacji. Twoje bóle burzcha nie są przypadkowe. Niestety.
- Ale ja nadal nie rozumiem ? - krzyknęłam
- Jak to moje dziecko drogie nie rozumiesz ? To bardzo proste... Ozyrion i Wybrana... Wybrana ma dużo większe szanse w zajście w nieplanowaną ciąże niż zwykła kobieta.
- O matko. Ale jak to ? - przeraził się Eddie
- Po prostu.
- To znaczy, że Grace jest w ciąży ? - dopytywała się Selena
- Jeszcze nie wiadomo. Trenerka i Unbroken nie mają takich problemów.
- W sensie ? - dopytywał się Kendall
- Noo... Selena ma mniejsze prawdopodobieństwo, że zajdzie tak szybko w ciąże jak Grace.
- A Miranda ? - zapytałam, niezauważyłam gdy ta stanęła w drzwiach
- Co ja ? - zapytała
- Pewnie nie chcesz o tym mówić, ale muszę zapytać co się stało mniędzy tb a wampirem ? - Emmm... Gwałcił mnie codziennie - powiedziała obojętnie
- Ale nic cie nie boli ? - dopytywała się Diana
- Nie.
- To dobrze. Nie jesteś w ciąży.
- Ufff...
- Ale nie jesteśmy do końca pewni. Niedługo się okaże, a teraz idźcie spać; jesteście zmęczeni. Jutro musimy zejść do korytarzy.
*_* Oczami Grace *_*
Cały czas myślałam o tym co mówiła ciotka Ray. O tym, że mogę być w ciąży. Jestem już prawie pełnoletnia, ale ... No ja nie chce. Eddie też był jakiś nieobecny. Poszliśmy spać. Następnego dnia:
Wstałam już o 5. Strasznie bolał mnie brzuch. Podniosłam się i poszłam do łazienki, gdzie znowu wymiotowałam. Ubrałam się i zeszłam do kuchni. Zrobiłam sobie herbatę. W tum momencie przyszedł także Eddie.
- Wszysto ok ? - zapytał
wtorek, 22 października 2013
Rozdział 69
Uwaga! Cały rozdział jest mega zboczony. Kto chce ten czyta, kto nie to nie, więc czytasz na swoją odpowiedzialność. ;)
__________________________________________
Rozdział 69
"Frist Time"
======================>*_* Oczami Grace *_*
Weszliśmy do pokoju Eddiego; trzymał mnie za rękę. Usiadłam na jego łóżku; on usiadł na podłodze przede mną. Słyszałam głosy Seleny i Kendalla. Eddie się do mnie przybliżył:
- Są za drzwiami ! - powiedział szeptem
- Wiem. Poczekajmy aż pójdą.
- Ok.
Po paru minutach poszli. Wstałam. Widziałam przez okno, że właśnie pojechali gdzieś.
Stałam tak, Eddie także wstał. Podeszłam do niego bliżej. Czułam gorąco wewnątrz mojego ciała. Gdy byliśmy już blisko siebie. Zaczął mnie namiętnie całować. Jak nigdy dotąd. Podniósł mnie lekko do góry dalej całując. Po paru chwilach oderwał się od moich ust. Zasapał zmęczony długim pocałunkiem.
Patrzyłam się na niego. Szybkim ruchem oparł mnie o ścianę, całując moją szyję. Przy czym rozpinał guziki od mojej koszulki. Zawisłam na jego szyi, gdy ten powrócił do całowania moich ust. Zgrabnym ruchem zdjął mi koszulkę. Postanowiłam nie zostwać w tyle.
Zupełnie zapomniałam, że dopiero co się z nim kłóciła. Ściągnęłam mu koszulkę. Przejechałam palcem po jego plecach - zamruczał. Zaczął całować mnie po obojczyku schodzą w dół aż do piersi. Lekko pomrukiwałam było mi bardzo dobrze. Zeszedł coraz niżej - ściągnął mi spodnie; jednym ruchem odpięłam jego pasek i zrobiłam to samo. Obróciłam nas. Teraz to on był oparty o ścianę. I to ja go całowałam. Jednym szybkim ruchem zdjął mi stanik. Lekko się zawstydziłam. Przytulił mnie, całując nadal. Po staniku był czas na moje majtki. Gdy już była naga, zdjęłam mu jego bokserki. Wziął mnie na ręce. Zanosząc, rzucając na łóżko wszedł we mnie. Jęczałam dość głośno. Całował mnie po piersiach. Bardzo delikatny był. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że Selena i Kendall są już w domu. W pełni oddałam się Eddiemu. Kilka razy spadliśmy z łóżka tym samym coś zwalając. Senadalla już była pod naszymi drzwiami - ja nadal o tym nie wiedziałam.
*_* Oczami Kendalla *_*
- Co oni tam robią ? - zapytałem Seleny
- To co myślę ? - zaśmiała się
- Raczej, inaczej by nie stękała.
- Ej ! - walnęła mnie w bok - Dobra chodźmy.
- Ok - pociągnąłem ją za sobą do swojego pokoju. Na tyle się rozpędziłem, że wpadliśmy na łóżku. Leżała na mnie. Po chwili namysłu pocałowałem ją. Usiadła mi na kolanach, całując mnie.
*_* Oczami Grace *_*
Eddie właśnie zączał mnie całować z języczkiem. Zaczął mnie normalnie lizać po całym ciele. Było mi bardzo miło. W pewnym momencie przestał upadając obok mnie dysząc. Położyłam się na nim poprawiając mu włosy. I tak zasnęliśmy...
*_* Oczami Mirandy *_*
Wampir zaniósł mnie jak się okazało do sypialni. Zdjął ze mnie stanik. Wszedł pomiędzy mój biust, bawiąc się nim.
sobota, 19 października 2013
Rozdział 66, 67, 68
Przyspieszyłam akcję... Macie kilka krótszych rozdziałów. Tak gdzie ma cie coś takiego =========> to oznacza fragment zboczony ten kto chce ten czyta.
______________________________________________
Rozdział 66
"Działamy'
- Działamy sami. Wątpię, że której z dwójki kłótników ruszy swoje tyłki...
- Ja wam pomogę ! - wychyliła się za ściany Grace
-Serio ? - zapytałam
- Tak. To jaki mamy plan.
-Nie mamy ... - odpowiedział Kendall
- To trzeba wymyślić... - dopowiedziała Grace
- A masz jakiś plan ?
- Nie, ale zaraz coś wymyślę.
- Kendall myśli...? - zaśmiałam się
- No.
Zaśmialiśmy się. Ale dzięki temu wymyślił plan. Idziemy po Mirandę.
- Selena, jesteś w stanie się z nią połączyć umysłowo.
- Tak, jasne. Tylko jak ?
- Zobaczysz.. - odezwał się tajemniczo Kendall
I oto w tej chwili zeszedł do nas Eddie.
- A ty tu po co ? - zapytała szorstko Grace
- Nadal jesteśmy Sibuną, więc trzeba zacząć działać. - odpowiedział jej
- Świetnie. - powiedziałam obojętnie, jednak Grace już nie tak obojętnie.
- Nooooo, normalnie extra... - zamruczała
- Wieeem. Pomogę wam
- Hahahaha, nie - dogryzała mu
- Dużo o mnie nie wiesz ! -sprzeciwił się
- Serio ? To możesz się cieszyć, no nie ?
- Ja ?! Nigdy !
- Ty też o mnie wiele rzeczy nie wiesz.
- A chciałbym.
- Jak wiele innych osób. I tak ci to do niczego nie potrzebne.
Patrzyłam się z Kendallem na nich jak na wariatów. Ale oni nie przestawali.
- Wtedy....
- No co w tedy ... ! - krzyczała; on milczał do chwili aż z jego ust wydobył się cichy...opanowany głos.
- Bym cię zrozumiał i mógłbym zrobić wszystko abyśmy znów byli razem.
- Nigdy nie będziemy razem. Zrozum.
- Nie chcę !
- Ty mnie nazwałeś dziwką.
- A ty mnie dupkiem.
- Ale to nie samo jak bliska ci ... - przerwała na chwile mówiąc spokojnie - bliska ci kiedyś osoba uważa cię za szmatę, dziwkę.
- Nie... To ...
- To prawda. Selena i Kendall też to słyszeli, no nie ?
- My się nie mieszamy -odpowiedziałam razem z Knightem
- Nooo dobra. Pamiętasz to !
- Nie chce ! Nie będę !
- Musisz !
- Nic nie muszę. Jedyne co muszę zrobić ... To cię zrozumieć.
- Sugerujesz, że jestem głupia ?
- Nie, nie o to mi chodzi ! Daj mi się wytłumaczyć. Porozmawiajmy na spokojnie. Proszę!
- Eddie...
- Proszę, błagam - klękał przed nią
- No dobrze.
- Choć - pociągnął ją za rękę na górę do jego pokoju.
- Emmm... Poszli na górę - podeszłam do Kendalla - O tym samym myślimy ?
- Podsłuchujemy ?
- Oh Yeah - po czym poszliśmy pod drzwi. Nic nie słyszeliśmy. Głucha cisza.
- Co oni tam robią ? - zapytałam po cichu Kendalla
-Chyba nie to ...
- Dobra idziemy. - no i poszliśmy.
Rozdział 66 (krótki)
"Oczekiwania..."
Siedzieliśmy z Seleną w jej pokoju i czekaliśmy na rozwój wydarzeń. Nic się nie zmieniło po godzinie. Postanowiliśmy, że pojedziemy do ciotki Ray. Po godzinie drogi (były korki) dojechaliśmy. Gdy weszliśmy do sali, w której do tego czasu leżała Diana (imię ciotki Ray) nie zauważyliśmy jej. Spojrzeliśmy po sobie...
Rozdział 67 (krótki)
"Przebudzenie"
*_* Oczami Seleny *_*
W sali jej nie było. Byłam przygotowana na najgorsze. W tej chwili podszedł do nas lekarz.
- Szukacie może Diany Ray ? - zapytał
- Tak.
- Jest w sali nr 55.
- O matko ! Tak ona żyje. Tak ?
- Tak, wybudziła się.
Rzuciłam się Kendallowi na szyje, po czym go pocałowałam - ze szczęścia.
Poszliśmy do salo 55. Tam siedziała moja ciocia. Uśmiechnięta. Rozmawialiśmy...
Rozdział 68 (krótki)
"Never say never - nigdy nie mów nigdy"
Strasznie się czułam po tym jak odeszłam od Sibuny. Plątałam się bezczynnie po lesie. Nie mogłam sobie znaleźć miejsca...płakałam. W pewnym momencie gdy siedziałam tak na skwarku krawędzi nad przepaścią, poczułam czyjąś zimną rękę na swoim ramieniu. Bałam się odwrócić. Jednak ten ktoś mnie obrócił. Przeraziłam się gdy zorientowałam się kto za mnie trzyma za ramie. To był...wampir !
========>
- Witaj, słodka - powiedział
- Co chcesz ? - zapytałam
- Ciebie.
- Jak to mnie ? - zapytałam nie pewnie.
- No ciebie.
- Mojej krwi. ?
- Nie, bo jesteś czarodziejką.
- To czego ?
- Tego - powiedział po czym zaczął mnie całować; najpierw po szyi. Rozrywają moje ubranie skoczył ze mną w przepaść. To był mój pierwszy raz. Nigdy nie myślałam że
przeżyje to z wampirem. W sumie to był
nawet przystojny. Wylądowaliśmy na dnie
przepaści. Jednak nic mi nie było. Byłam w samym staniku. Dziwnie się czułam. Wziął mnie na ręce.
========>
sobota, 12 października 2013
Plakaty
Plakaty promujące finał "Opowieści 14"
PS. Wygląd postaci się zmienił, zajrzyjcie do opisu bohaterów !
PS. Wygląd postaci się zmienił, zajrzyjcie do opisu bohaterów !
Później dodam reszte plakatów i rozdział
piątek, 11 października 2013
Rozdział 65
Rozdział 65
"Zamknąć oczy..."
Długo rozmyślałam leżąc na łóżku o dzisiejszym dniu. Trzeba będzie znaleźć Mirandę, ogarnąć Grace i sprowadzić na ziemie Eddiego. Dlaczego wszystko na mojej głowie ?! Selena tamto, Selena to... Jeszcze moja ciotka ! Boże zapomniałam. Muszę jutro ją odwiedzić. Za dużo jak na mnie. I z tymi myślami usnęłam... Ranek nie był zbyt przyjemny. Obudziły mnie wrzaski. To Eddie i Grace się kłócili. Szybko się ubrałam: niebieskie długie dzinsowe rurki i t-shirt a na nogi kapcie. Zeszłam na dół. Kłócili się w kuchni. Kendall też tam był. Podeszłam do niego.
- A co chodzi ? - zapytałam
- Wiesz co ? O nic konkretnego, a tak właściwie o wszystko - lekko się pogubił w tym co mówił ( Kendall)
- Aaaaha, to omkey. Długo się tak już kłócą ?
- A z jakąś... godzinę.
- Coś ty ?!
- No
- I ty myślisz, że ktoś cie tutaj potrzebuje ? - darła się Grace
- Tak, ty mnie potrzebujesz.
- Myślisz że nie dam sobie sama rady.
- Tak właśnie myśle.
- To źle myślisz.
Alexandra Stolarska
13 sekund(y) temuAlexandra Stolarska
- Nie jestem idiotą !
- Serio ?! Bo nie widać - śmiała się Grace - Jesteś i to 100% - towym.
- A ty jesteś .... - zamilkł
- Dupek - krzyknęła
- Dziwka - krzyknął, jednak wiedział że posunął się za daleko. Stała i patrzyła się ja niego z oczami pełnych smutku. Milczeli...
- Naprawdę tak o mnie sądzisz ? - zapytała pochomowując łzy, on milczał. Zmieszał się lekko.
- A więc tak. - odpowiedziała smutno i pobiegła do swojego pokoju.
- Ale ja nie ... To nie tak - krzyczał za nią.
- Ale emocje... Od samego rana - odezwałam się
- Jasne - odpowiedział obojętnie Knight (Kendall)
- Co jest ? - zapytałam
- Nic. A co tam u cb ?
- Po wczorajszym nie za dobrze. Mdli mnie jak na niego patrze (przyp. aut. Na Eddiego).
- Aż tak źle ? - zapytał ze śmiechem
- Cicho - odpowiedziałam równie śmiechem - Co robimy ?
- Działamy sami. Wątpię, że której z dwójki kłótników ruszy swoje tyłki...
- Ja wam pomogę ! - wychyliała się za ściany Grace
-Serio ? - zapytałam
- Tak. To jaki mamy plan.
-Nie mamy ... - odpowiedział Kendall
- To trzeba wymyślić... - dopowiedziała Grace
__________________________________________________
Jak pewnie zauważyliście, powstała nowa zakładka "Shot in the Dark". Na razie znajduje się tam informacja dotycząca kontynuacji "Opowieści 14". Zajrzyjcie tam by się dowiedzieć kiedy premiera. Podpowiem, że tydzień po zakończeniu "Opowieści 14". Jutro wraz z rozdziałem dodam plan notek na ten rok ;). Oraz zaznaczę wam ile będzie rozdziałów specjalnych (dłuuugich). Przyjmuję na te rozdziały dedykacje, czyli np. ten rozdział dedykuj Xoxo ;) Pisać w komach ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)