środa, 4 czerwca 2014

Rozdział 4

"Frist kiss - Pierwszy pocałunek"

3 miesiące później...


*_* Oczami Justina *_*


Dzisiaj umówiłem się na kolejną randkę z Seleną. Jesteśmy ze sobą coraz bliżej. Z czego się bardzo cieszę.

Postanowiłem sobie, że to właśnie dzisiaj ją pocałuję. Jestem nieco poddenerwowany. Boję się. Co do mojej kariery ... jestem już idolem nastolatek na całym świecie. Dojechałem na umówione wcześniej z Seleną miejsce naszego spotkania. Czekałem, aż mój anioł przyjdzie. Ten jej uśmiech jest zaraźliwy. Ona ma w sobie tyle pozytywnej energii. To moje życie. Muszę! Muszę jej to wyznać. Moje rozmyślenia przerwała Sel wchodząc do mojego samochodu.
- Cześć - przywitała się.
- Hej - odpowiedziałem z uśmiechem. Ona także się uśmiechnęła.
- To co masz w planach na dzisiaj?
- A jeszcze coś wymyślę.
- Jesteś jakiś spięty. - zauważyła.
- Serio? Nie.
- Na pewno? Wszystko ok? - zapytała z troską.
- Hmmm...Ehh..
- Justin, co jest? - położyła swoją rękę na mojej. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz. Postanowiłem zadziałać. Splotłem nasze palce. Nie odsunęła ręki.
- Nie wiem jak zacząć. Od czego zacząć. - wyznałem.
- Od samego początku.
- Kocham Cię. ... Jesteś dla mnie najważniejsza. ...  Jesteś moim życiem. ... Nie mogę bez ciebie żyć ...
- Ohhh, Justin! Ja też Cię kocham. - rzuciła mi się na szyję. Przytuliłem ją jak najmocniej. Kiedy się od siebie oderwaliśmy; popatrzeliśmy sobie prosto w oczy.
- Czyli jesteśmy parą? - zapytałem.
- Tak -szepnęła.
Zebrałem się i zbliżyłem swoją twarz do jej. Owionął mnie jej ciepły oddech. Zawirowało mi się w głowie. Po chwili odsunęliśmy się od siebie. Patrzyła na mnie z czułością. Niemal rozpłynąłem się pod wpływem jej wzroku. Sterczeliśmy chwilę w takiej pozie. 
- To co idziemy na tę kolację czy będziemy tak siedzieć w samochodzie? - zapytała.
- Jasne,  już idziemy. - zmieszałem się. Po 10 minutach siedzieliśmy już przy stoliku. Reszta wieczoru minęła równie miło. Odwiozłem ją do domu i pocałowałem na pożegnanie. Opowieść jak z bajki, nieprawdaż? Ale czy ta bajka będzie miała dobre zakończenie? Coś czuję, że sam o tym zadecyduję. Jak na razie będę żył swoim życiem z Seleną. Moją ukochaną. Nic nas nie podzieli, nie poróżni, razem na zawsze.

*-* Oczami Seleny *-*


Położyłam się do łóżka rozmyślając tylko o nim. Wkrótce usnęłam 

~~~~~~~~~~~~ 
Jechałam samochodem. Byłam dużo starsza niż teraz oraz niewyobrażalnie wściekła. Czułam te emocje choć wiedziałem, że to tylko sen. Jechałam z niewiarygodną szybkością: 150 km/h, 200 km/h i nie miałam zamiaru zwolnić. W ręku trzymałam telefon i wybierałam numer do Justina. Nie odbierał. Przyśpieszyłam 210 km/h ...
Ciemność. Następnie przeniosłam się pod jakiś klub w LA. Wysiadłam z auta i pobiegłam w stronę wejście. Weszłam. Spotkałam wiele pijanych, naćpanych osób. Szukałam tylko jednej. Gdy go znalazłam zamarłam. Obściskiwał się z jakąś laską przy barze. Podeszłam jak najszybciej do nich. Odczepili się od siebie.
- Oooo, Selena! - wymamrotał. Widać było że jest mega pijany i naćpany.
- Oooo! - krzyknęłam, po czym walnęłam go z całej siły w twarz. Zachwiał się.
- Mała? Co jest? - zapytał.
- Spieprzaj! - warknęłam, po czym udałam się do samochodu. Tam łzy napłynęły mi do oczu.
~~~~~~
Obudziłam się nagle zlana potem. 

- To tylko sen! To tylko sen! - powtarzałam sobie w myślach. Później nie mogłam długo zasnąć.



5 komentarzy:

  1. Świetne <3 Może Niech teraz w gazetach, Tv itd. Pojawią się zdj. Jelena, a później Jussa z Jakąś dziewczyną ? :* Juliaa B.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, ale mogłabyś dłuższe rozdziały dodawać :) czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne :) bardzo mi się podoba :)
    Zapraszam do siebie:
    opowiadanie-o-przyjaznii.blogspot.com
    Zaraz będę się brała za prolog :)

    OdpowiedzUsuń